piątek, 15 marca 2013

A gdyby możliwa była pomoc bez wychodzenia z domu…

Chciałabym pokazać Ci bardzo wyjątkową stronę internetową.
Dzięki Niej pomaganie przez klikanie staje się jeszcze prostsze. Niemożliwe? Nic bardziej mylnego!
Dzięki stronie, którą odwiedzisz klikając w poniższy banner możesz codziennie wspomóc Polską Akcję Humanitarną dożywiającą dzieci w szkołach lub przyłączyć się do zbiórki pieniędzy Habitatu. Uwierzysz, że dzięki pomocy takich ludzi jak Ty i ja Habitat wybudował już ponad dwieście tysięcy domów w stu krajach świata?!

Pajacyk, Wspieraj Dobro, Okruszek, Polskie Serce, Habitat, Pusta Miska, Wyklikaj Żywność - Kliknij i Pomóż
Niestety nie wiem kto jest pomysłodawcą tej witryny, ale całym sercem wspieram tę osobę! Ktoś zrobił kawał na prawdę dobrej roboty.
Jak możesz pomóc? To banalnie proste!
Wchodząc na stronę i klikając w specjalnie przygotowane buttony, które automatycznie przeniosą Cię na strony poszczególnych Fundacji.
Dzięki tej stronie, [zachęcam Cię żebyś ustawił ją jako stronę startową w Twojej przeglądarce] każdego dnia bez wysiłku, kosztem dosłownie kilku sekund możesz wesprzeć Akcję Pajacyk, Pusta Miska czy Okruszek – niby nic, a jak wiele gdy każdy grosz jest na wagę złota! :-)
Dziękuje Ci za odwiedziny tej strony, byłoby cudownie gdybyś powiadomił o niej swoich znajomych, a nuż także będą mieli ochotę pomóc?



Anthony de Mello w książce „Przebudzenie” pisał:
Mówisz, że ja ci pomogłem. Była to moja przyjemność, tańczyłem mój taniec. Pomogło ci to, no to cudownie. Przyjmij moje gratulacje. Niczego mi nie zawdzięczasz”.

Masz ochotę zatańczyć? :-) A może przekonać się jaką przyjemność sprawia pomoc innym?

Codziennik – 28 października 2012.

Cudowny, przepiękny dzień!
Obudziły mnie promienie Słońca wpadające do pokoju, a nic nie nastraja mnie tak pozytywnie z rana jak błękitne niebo za oknem!
Dzisiejsza noc obfitowała w sny, śniłam niebieskie ogromne niebo. W zasadzie identycznie jak te, które ujrzałam po przebudzeniu. Podobnież wróży to szczęście, tego będę się trzymać! Obecnie mieszkam u rodziców a śniło mi się, także, że sprzątam swoje mieszkanie.
W senniku dla zakochanych [A niewątpliwie jestem zakochana!] sprzątanie interpretowane jest tak:
„Uczuciowe remanenty pozwolą Ci odnaleźć spokój. W końcu nieudane związki czegoś Cię nauczyły, nie traktuj więc wspomnień o byłych partnerach jako koszmaru, raczej jako lekcję poglądową – czego nie robić, by nie zostać porzuconą lub zmuszoną do porzucenia kogoś bliskiego.”
Z ciekawości sprawdziłam także co oznacza dom, gdy pojawia się we śnie:
DOM:
  • uniwersalny symbol ładu, porządku i bezpiecznego schronienia. Uznano go za miejsce święte ze względu na jego rangę dla rodziny. Ciało człowieka nazywa się domem dla duszy, toteż sen, w którym pojawia się dom śniącego, oznacza, iż wiedza z niego zaczerpnięta odnosić się będzie do jego stanu psychicznego. Poszczególne pomieszczenia odpowiadają różnym procesom zachodzącym w czasie rozwoju duchowego człowieka. „

I dla odmiany MIESZKANIE:
„W sennej symbolice mieszkanie, podobnie jak i dom stanowi obraz naszego wnętrza. Warto więc zapamiętać jak najwięcej jego szczegółów. Te bowiem będą stanowiły cenne wskazówki dotyczące naszej przyszłości. Przebywać we własnym mieszkaniu: brylujesz w towarzystwie.”
Natomiast SPRZĄTANIE POKOI interpretowane jest jako:
Ktoś zwróci Twoją uwagę na nie wykorzystany przez Ciebie potencjał. Jeśli pokoi widzianych we śnie będzie dużo i jeśli niektóre z nich wydadzą Ci się nieznajome – znak, że przed Tobą czas odkrywania lub nabywania nowych umiejętności. Może zapiszesz się na kurs pływania, namówisz syna lub córkę, aby udzielili Ci kilku lekcji obsługi komputera, doszlifujesz angielski albo opatentujesz nowy przepis na pyszne ciasteczka.”.
Bardzo ciekawe, gdyż pierwsze co zrobiłam po przebudzeniu to zapisałam się na kurs masażu, o którym marzyłam od dawna! Zrobiłam to jeszcze zanim sprawdziłam interpretację dzisiejszych snów.
Z rzeczy wyjątkowych:
Dziś otrzymałam pierwszy komentarz, tutaj na moim blogu, od Emilii, która jest W Pogoni Za Niesamowitym. :-) Bardzo dziękuję! Nie ukrywam, że było mi wcześniej troszkę smutno, że sądząc po liczniku po lewej ktoś mnie tu odwiedza a mimo to nie zostawia żadnego śladu. Blog Emilii mnie zainteresował i na pewno jeszcze nie raz do Niej zajrzę, zachęcam was do tego samego! :-)

Mój luby [oznaczany tutaj jako Q.] napisał dziś, że koniecznie musi mi się poważnie zwierzyć, nie mam pojęcia co może mieć mi do powiedzenia! Aż przyznam, że odrobinę się przestraszyłam, nie lubię poważnych zwierzeń, jest we mnie dziwna blokada, która zawsze w takich momentach każe mi spodziewać się tego, ze usłyszę złe rzeczy.. Czy tylko ja mam wrażenie że to bez sensu?


Piosenka na dziś: Medium – Żeglarzu.

Codziennik – 27 października 2012.

Niestety wczoraj nie udało mi się nic napisać i przez to przepadł jeden ‘odcinek’ mojego Codziennika. Postaram się nadrobić braki. ;-) W dniu wczorajszym chwilowo przeprowadziłam się do rodziców. Daleko nie mam, raptem na drugie osiedle. Ale czuję się.. Dziwnie? Jakbym cofnęła się w czasie o trzy lata! Nie mam teraz żadnych obowiązków, w związku z czym zaangażowałam się w naukę. Muszę przygotować trzy projekty z Ergonomii. Wczoraj udało mi się zrobić dużą cześć drugiego zadania. [Uwielbiam zaczynać od środka - dzięki temu mam lepszy pogląd na całość]. Późnym wieczorem popełniłam duży [nazwijmy to] błąd! Mianowicie przed snem zaczęłam czytać książkę Joe’go Vitale o hipnotycznym pisaniu.. I tym sposobem zarwałam połowę nocy, nie mogłam się oderwać!
Gdy dotarło do mnie, że o drugiej w nocy zgodnie z poleceniem dr Vitale przepisuje jego tekst w celu ćwiczenia hipnotycznego pisania, byłam autentycznie zafascynowana tym, co potrafi ten gościu! W końcu udało mi się oderwać od książki ale i tak wstałam dziś o dwunastej w południe... Dobrze, że dziś kompletnie nic nie muszę! :-) Dzisiejszy dzień zamierzam spędzić w wannie, z dobrą książką, najzwyczajniej w świecie odpoczywając, gdyż czuję się odrobinę niedysponowana.
Życzę wszystkim udanego, spokojnego dnia!
I.. Kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię!

Codziennik – 25 października 2012.

Uświadomiłam sobie, że istnieje wiele osób, którym o wiele łatwiej przychodzi mówienie kłamstw niż mówienie tego co na prawdę sądzą. To smutne.

John Ronald Reuel Tolkien pisał..

„Umysł elfa odpoczywa błądząc po dziwnych ścieżkach marzeń, chociaż ludzie nie nazwaliby tego spaniem.”
J.R.R. Tolkien.
Pora na medytację.. :-)
Życzę wszystkim spokojnego dnia!

czwartek, 14 marca 2013

Codziennik – 24 października 2012.

Wczoraj przesłuchałam tyle różnych nagrań programujących na sukces, że nie mogło być inaczej. Czeka mnie dziś wieszanie obrazów, które udało mi się ostatnio nabyć za prawdziwy bezcen. Jeden z nabytków od razu postanowiłam podarować koleżance z pracy, jej mieszkanie jest świeżo po remoncie i mój obraz z Sówkami na pewno będzie tam  pasował. :-)
Dwa tygodnie urlopu, które mnie czekają napawają mnie lekkim przerażeniem, na prawdę nie lubię nie mieć co ze sobą zrobić. Pewnie skończy się to tak, że obejrzę Sekret po raz piętnasty.. Pociesza mnie to, że czeka na mnie b. interesująca książka. ‘Dłonie pełne światła’. Jutro mija drugi tydzień od kiedy jestem na antybiotykach a strasznie nie lubię brać leków. Codziennie jest mi niedobrze, od rana do nocy wszystko w środku mi się przewraca,  nawet tabletki na wątrobę nie pomagają.  Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pojutrze moja droga przez antybiotykową mękę się skończy, oby! :-)
Hej hej, nawet gdy nie czuję się dobrze, jest we mnie mnóstwo miłości!
Piosenka na dziś: Pokahontaz – Jak jest?

„Czy doceniłbyś piękno nie widząc brzydoty?”
Edit:
21:49.
Bardzo rozbolała mnie głowa, przez pęknięty palec mam problem z wyprowadzeniem psa i  zastanawiam się nad chwilową przeprowadzką do rodziców. Myślę, że bardziej ich to ucieszy niż zmartwi.
Z tego co mi przekazano obraz z Sówkami już dzisiaj miał zawisnąć u A. i idealnie komponuje się z ich nowym pokojem. ;-)
Ciekawostka:
Życie codzienne na pewnej ławeczce.

Codziennik – 23 października 2012.

Ponad dwa miesiące temu zanotowałam sobie:
W moim życiu i w relacjach z ludźmi postępuję zgodnie z następującymi wskazówkami:
1. Fizyczny wszechświat jest urzeczywistnieniem moich myśli.
2. Jeżeli moje myśli są szkodliwe, tworzą szkodliwą, fizyczną rzeczywistość.
3. Jeżeli moje myśli są doskonale, tworzą fizyczną rzeczywistość pełną MIŁOŚCI.
4. Jestem w stu procentach odpowiedzialna  za to, jak w tej chwili wygląda mój fizyczny wszechświat.
5. Jestem w stu procentach odpowiedzialna za szkodliwe myśli, które przyczyniły się do powstania chorej rzeczywistości.
6. Nie ma czegoś takiego, jak „tam”. Jedyne, co istnieje, to myśli w mojej głowie.”

Wyczytane w książce ‘Zero ograniczeń’ – dr Joe Vitale.
Uwielbiam i chłonę każde zdanie wypowiedziane/napisane przez tego mężczyznę.  Energia, która emanuje z jego książek nie da się porównać z żadną inną. W chwilach zwątpienia łapie za ‘Przebudź się’, czytam i momentalnie nabieram mocy, wiary, nadziei! Polecam wszystkim gdyż zadziwiająco często nie uświadamiamy sobie jak wielu złych myśli nieustannie doświadczamy i jak to wpływa na naszą rzeczywistość. Osobiście kocham [i znów polecam!] metody oczyszczania przedstawiane przez Joego.
To niewiarygodne, ale samo powtarzanie słów ‘Proszę, Przepraszam, Wybacz mi, Dziękuję, Kocham Cię’ działa tak niesamowicie oczyszczająco, relaksująco i dobroczynnie. Choć stosuję tą metodę oczyszczania myśli zaledwie od miesiąca, zmiany, które nastąpiły w moim życiu [i podejściu do niego] są wręcz kosmiczne.
„Mówiąc najprościej, Ho’oponopono oznacza »polepszyć« albo »naprawić błąd«. Według starożytnych Hawajczyków, błędy biorą się z myśli, które są naznaczone bolesnymi wspomnieniami z przeszłości. Ho’oponopono pomaga uwolnić energię bolesnych myśli i błędów, które zaburzają wewnętrzną równowagę i wywołują choroby.””
W dniu dzisiejszym, po trzech miesiącach regularnego oczyszczania się tą metodą całkowicie zgadzam się z tym, co pisałam wcześniej. Są we mnie dodatkowe niezbadane wręcz pokłady wdzięczności i szczęścia! A Wszechświat odpowiada na moje wołanie, co do tego nie mogę mieć najmniejszych wątpliwości. Czasami tak szybko, że jest to dla mnie wręcz szokujące, czasami nie tak jak się spodziewam, ale najważniejsze jest to, że wiem, że mogę sprawować nad sobą kontrolę odpowiednio kształtując chociażby swoje myśli.