czwartek, 14 marca 2013

Codziennik – 24 października 2012.

Wczoraj przesłuchałam tyle różnych nagrań programujących na sukces, że nie mogło być inaczej. Czeka mnie dziś wieszanie obrazów, które udało mi się ostatnio nabyć za prawdziwy bezcen. Jeden z nabytków od razu postanowiłam podarować koleżance z pracy, jej mieszkanie jest świeżo po remoncie i mój obraz z Sówkami na pewno będzie tam  pasował. :-)
Dwa tygodnie urlopu, które mnie czekają napawają mnie lekkim przerażeniem, na prawdę nie lubię nie mieć co ze sobą zrobić. Pewnie skończy się to tak, że obejrzę Sekret po raz piętnasty.. Pociesza mnie to, że czeka na mnie b. interesująca książka. ‘Dłonie pełne światła’. Jutro mija drugi tydzień od kiedy jestem na antybiotykach a strasznie nie lubię brać leków. Codziennie jest mi niedobrze, od rana do nocy wszystko w środku mi się przewraca,  nawet tabletki na wątrobę nie pomagają.  Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to pojutrze moja droga przez antybiotykową mękę się skończy, oby! :-)
Hej hej, nawet gdy nie czuję się dobrze, jest we mnie mnóstwo miłości!
Piosenka na dziś: Pokahontaz – Jak jest?

„Czy doceniłbyś piękno nie widząc brzydoty?”
Edit:
21:49.
Bardzo rozbolała mnie głowa, przez pęknięty palec mam problem z wyprowadzeniem psa i  zastanawiam się nad chwilową przeprowadzką do rodziców. Myślę, że bardziej ich to ucieszy niż zmartwi.
Z tego co mi przekazano obraz z Sówkami już dzisiaj miał zawisnąć u A. i idealnie komponuje się z ich nowym pokojem. ;-)
Ciekawostka:
Życie codzienne na pewnej ławeczce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz