W dniu wczorajszym zaczęłam czytać „Zero ograniczeń. Sekret osiągnięcia bogactwa, zdrowia i harmonii ze światem – Joe Vitale, Ihaleakala Hew Len„. Bardzo przyjemna lektura, od samego początku, od pierwszego momentu gdy spotkałam się z publikacjami dr. Vitale mam do nich bardzo szczególny stosunek, wręcz nie rozstaje się z nimi.
Zdarza mi się, że przyłapuje się na tym, iż siedzę i głaszczę okładkę
jednej z jego książek. Gdy wchodzę do księgarni w celu nabycia jakieś
lektury zawsze znajduję chociaż jedną z tych napisanych jego ręką,
czasem mam wrażenie, że ta którą właśnie biorę w dłoń to jedyna książka
tego typu, w całym sklepie i czuję, że czekała na mnie! :-)
Wieczorem po raz trzeci oglądałam Sekret. Ten film z
kolei daje mi mega-moc w chwilach gdy najbardziej mi jej brakuje, kiedy
mam wrażenie, że przyciągnęłam do siebie zbyt wiele niefajnych rzeczy.
Dni mijają mi na tęsknocie i oczekiwaniu na mego Ukochanego, ale w
gruncie rzeczy nie mogę tych stanów nazwać nieprzyjemnymi. <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz